Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna

Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne » co z ogrzewaniem Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 9:13, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
na włączeniu przez spółdzielnie ogrzewania niczego nie tracisz jak nie włączysz swoich grzejników.

Rolling Eyes


"Według szacunków dla mieszkania o powierzchni 50 m2, opłata ta w okresie letnim wynosić może od 2 do 23 gr za m2, czyli od 1 do 11,5 zł miesięcznie."

Podać numer konta?


Człowieku! ale u nas spółdzielnia wyłącza ogrzewanie w maju i włącza kiedy chce jak widać, a Ty podałeś koszty, które ponosi się kiedy nie wyłącza się systemu na lato. Jeżeli spółdzielnia włączyłaby teraz ogrzewanie, to Ty przykręcasz kurek i nic nie płacisz, ale warto wiedzieć, ze regulamin spółdzielni tak jest ułożony, że kiedy zużyjesz poniżej normy zdaje się 16 - czy 18 GJ to i tak płacisz za to czego nie zużyłeś w myśl taką, że korzystasz z ciepła uzyskiwanego przez sąsiada obok. Poczytaj sobie.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 9:51, 21 Wrz 2013
Gość

 


Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 12:46, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...


Czyli przyznajesz i uważasz za oczywiste, że korzystasz zimą z ciepła sąsiada? Sąsiad grzeje, płaci a Ty masz ciepłoConfused co za żenada.
Poza tym skoro nie grzejesz kiedy jest zimno, to i tak płacisz za nie zużyte GJ, bo przecież jest norma, którą ustaliła spóldzielnia Laughing
PostWysłany: Sob 15:32, 21 Wrz 2013
Gość

 


Ciekawa jestem, czy ci co tak bardzo domagają się ogrzewania we wrześniu, a nawet przez całe lato (!) nie zalegają z opłatami za CO...
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 15:54, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...


Czyli przyznajesz i uważasz za oczywiste, że korzystasz zimą z ciepła sąsiada? Sąsiad grzeje, płaci a Ty masz ciepłoConfused co za żenada.
Poza tym skoro nie grzejesz kiedy jest zimno, to i tak płacisz za nie zużyte GJ, bo przecież jest norma, którą ustaliła spóldzielnia Laughing


Nie, uwazam za oczywiste, że jeżeli ktoś nie grzeje zimą (ma bardzo niskie zużycie) to mu się dolicza niedomiar. Ja grzeję. Zimą. Bo przecież nie teraz.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 16:02, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Jeżeli kłótnia o włączenie ogrzewania dotyczy jedynie tygodnia zwłoki, kosztem zdrowia ludzi, to po prostu jest żenujące. Również żenujące jest ocenianie indywidualnych odczuć zimna i odporności. O czym my rozmawiamy w ogóle, przecież w tym tygodniu temperatura na zewnątrz w nocy spadała poniżej 10 stopni i wręcz obowiązkiem spółdzielni było włączyć ogrzewanie a morsy mogły sobie zakręcić kurki w swoich mieszkaniach.


Godzina 1 w nocy - za oknem 10 stopni, o godzinie 19 traktowanej jako probierz było pewnie więcej.
Do tej pory tylko jedna osoba zdecydowała sie napisać, ile stopni jest u niej w mieszkaniu - było to 21 stopni. 21 stopni to jest temperatura z zakresu temperatur optymalnych, wyższe temperatury uznaje się za niekomfortowe i wręcz niezdrowe w pomieszczeniach zamkniętych. Oczywiście każdy ma prawo mieć własne upodobania, ale dlaczego wszystkich uszczęśliwiać niezdrowymi przyzwyczajeniami pojedynczych osób? Jak ktoś potrzebuje 30 stopni to niech nie stawia żądań spółdzielni, tylko we własnym zakresie sobie organizuje ogrzewanie. A nazywanie ludzi, którym wystarcza (standardowe i zalecane!) 21 stopni morsami, czymże jest jak nie żenadą?


Ja morsem z pewnością nie jestem, ale wiem, że przegrzewanie się bardziej szkodzi zdrowiu niż niedogrzanie... Z przerażeniem myślę o saunie na klatce schodowej kiedy ruszy ogrzewanie, bo w ciepłym ubraniu można się ugotować, zanim doczeka się windy... Za ten upał płacą wszyscy, także ci z zakręconymi grzejnikami w domu...
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 17:04, 21 Wrz 2013
Gość

 


PIVDKD
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Jeżeli kłótnia o włączenie ogrzewania dotyczy jedynie tygodnia zwłoki, kosztem zdrowia ludzi, to po prostu jest żenujące. Również żenujące jest ocenianie indywidualnych odczuć zimna i odporności. O czym my rozmawiamy w ogóle, przecież w tym tygodniu temperatura na zewnątrz w nocy spadała poniżej 10 stopni i wręcz obowiązkiem spółdzielni było włączyć ogrzewanie a morsy mogły sobie zakręcić kurki w swoich mieszkaniach.


Godzina 1 w nocy - za oknem 10 stopni, o godzinie 19 traktowanej jako probierz było pewnie więcej.
Do tej pory tylko jedna osoba zdecydowała sie napisać, ile stopni jest u niej w mieszkaniu - było to 21 stopni. 21 stopni to jest temperatura z zakresu temperatur optymalnych, wyższe temperatury uznaje się za niekomfortowe i wręcz niezdrowe w pomieszczeniach zamkniętych. Oczywiście każdy ma prawo mieć własne upodobania, ale dlaczego wszystkich uszczęśliwiać niezdrowymi przyzwyczajeniami pojedynczych osób? Jak ktoś potrzebuje 30 stopni to niech nie stawia żądań spółdzielni, tylko we własnym zakresie sobie organizuje ogrzewanie. A nazywanie ludzi, którym wystarcza (standardowe i zalecane!) 21 stopni morsami, czymże jest jak nie żenadą?


Ja morsem z pewnością nie jestem, ale wiem, że przegrzewanie się bardziej szkodzi zdrowiu niż niedogrzanie... Z przerażeniem myślę o saunie na klatce schodowej kiedy ruszy ogrzewanie, bo w ciepłym ubraniu można się ugotować, zanim doczeka się windy... Za ten upał płacą wszyscy, także ci z zakręconymi grzejnikami w domu...


Ciekawe, że na klatkach I etapu są grzejniki, a na II etapie nie ma.
A czy nie można ich przykręcić? albo dlaczego spółdzielnia ich nie zdemontuje, skoro taka sauna. Pewnie ludzie tylko potrafią się pocić, ale zawalczyć o coś sensownego to już nie potrafią.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 17:29, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...


Czyli przyznajesz i uważasz za oczywiste, że korzystasz zimą z ciepła sąsiada? Sąsiad grzeje, płaci a Ty masz ciepłoConfused co za żenada.
Poza tym skoro nie grzejesz kiedy jest zimno, to i tak płacisz za nie zużyte GJ, bo przecież jest norma, którą ustaliła spóldzielnia Laughing


Nie, uwazam za oczywiste, że jeżeli ktoś nie grzeje zimą (ma bardzo niskie zużycie) to mu się dolicza niedomiar. Ja grzeję. Zimą. Bo przecież nie teraz.


Uważasz, za oczywiste, że wliczają Ci za zbyt małe zużycie?
No cóż, Twoja sprawa, skoro uważasz to za sensowne, bo ja uważam za bezsensowne, ale kiedy piszesz, że przez cały rok niektórzy potrzebują mieć 30 stopni i musisz za to płacić, to chyba jednak nikt w upały nie włącza ogrzewania, bo ma 30 stopni z zewnątrz, więc kto cię na siłę uszczęśliwia? słońce raczej, a nie sąsiedzi. A jak sobie ktoś chce włączyć kaloryfery pod koniec września, bo jest wilgoć i temperatura na zewnątrz kolejny dzień spada poniżej 10 stopni, to czy u Ciebie w mieszkaniu tak drastycznie wzrasta temperatura, że nie możesz wytrzymać? Na pewno nie. Skąd więc to larum i niezadowolenie.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 17:38, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...


Czyli przyznajesz i uważasz za oczywiste, że korzystasz zimą z ciepła sąsiada? Sąsiad grzeje, płaci a Ty masz ciepłoConfused co za żenada.
Poza tym skoro nie grzejesz kiedy jest zimno, to i tak płacisz za nie zużyte GJ, bo przecież jest norma, którą ustaliła spóldzielnia Laughing


Nie, uwazam za oczywiste, że jeżeli ktoś nie grzeje zimą (ma bardzo niskie zużycie) to mu się dolicza niedomiar. Ja grzeję. Zimą. Bo przecież nie teraz.


Uważasz, za oczywiste, że wliczają Ci za zbyt małe zużycie?


Nikt mi nic nie wlicza. Mam normalne zużycie. Ani drastycznie za duże ani drastycznie za małe. Wygląda na to, ze całkiem standardowe, bo nie muszę narzekać na niedopłaty przy rozliczeniu.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 19:38, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Akurat to, że jak się ma zdecydowanie chłodniej niż sąsiedzi, to się korzysta z ciepła ich kosztem - to jest oczywiste. Gorzej jak się trafi na sąsiadów co to cały rok potrzebują mieć w mieszkaniu 30 stopni. Nie dość, że się jest na siłę uszczęśliwianym gorącem to jeszcze trzeba za to płacić...


Czyli przyznajesz i uważasz za oczywiste, że korzystasz zimą z ciepła sąsiada? Sąsiad grzeje, płaci a Ty masz ciepłoConfused co za żenada.
Poza tym skoro nie grzejesz kiedy jest zimno, to i tak płacisz za nie zużyte GJ, bo przecież jest norma, którą ustaliła spóldzielnia Laughing


Nie, uwazam za oczywiste, że jeżeli ktoś nie grzeje zimą (ma bardzo niskie zużycie) to mu się dolicza niedomiar. Ja grzeję. Zimą. Bo przecież nie teraz.


Uważasz, za oczywiste, że wliczają Ci za zbyt małe zużycie?


Nikt mi nic nie wlicza. Mam normalne zużycie. Ani drastycznie za duże ani drastycznie za małe. Wygląda na to, ze całkiem standardowe, bo nie muszę narzekać na niedopłaty przy rozliczeniu.


Jednak z tego co Pan napisał wynika, że zasadę doliczania za zbyt małe zużycie uważa Pan za sensowną.
Niestety z tym domiarem tak sobie ustaliła spółdzielnia, dlatego nikomu już się nie opłaca oszczędzać na ogrzewaniu, nikt nie ma motywacji i każdy, no może prócz takich osób jak Pan, grzeje na całego, bo jak ma dopłacać za coś czego nie zużył, to co to za interes, a normy nie sposób przewidzieć, ponieważ jest ona obliczana od kosztu średniego zużycia, nie wiadomo więc czy to będzie 16 czy 20 GJ. poniżej zużycia których już trzeba by było dopłacać.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Sob 20:33, 21 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Jednak z tego co Pan napisał wynika, że zasadę doliczania za zbyt małe zużycie uważa Pan za sensowną.
Niestety z tym domiarem tak sobie ustaliła spółdzielnia, dlatego nikomu już się nie opłaca oszczędzać na ogrzewaniu, nikt nie ma motywacji i każdy, no może prócz takich osób jak Pan, grzeje na całego, bo jak ma dopłacać za coś czego nie zużył, to co to za interes, a normy nie sposób przewidzieć, ponieważ jest ona obliczana od kosztu średniego zużycia, nie wiadomo więc czy to będzie 16 czy 20 GJ. poniżej zużycia których już trzeba by było dopłacać.


Nie bardzo rozumiem - w kontekście ogrzewania - teorię o oszczędzaniu i grzaniu na całego. Ja grzeję tak, żeby nie marznąć ale i nie siedzieć w saunie. Temperatury około 20 stopni uważam za optymalne. I nie wyobrażam sobie, że można "grzać na całego" tylko dlateggo, żeby nie doliczyli domiaru. No ale może ja przeceniam rozsądek ludzi mieszkających na osiedlu. Bo w to, że są cwaniacy, którzy nie grzeją licząc na ciepło od sąsiadów to akurat jestem w stanie uwierzyć. I jeżeli zdarzają się krańcowo niskie stany zużycia, to rozumiem politykę doliczania, stosowaną zresztą nie tylko w naszej spółdzielni.
Re: co z ogrzewaniem
PostWysłany: Nie 9:07, 22 Wrz 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Jednak z tego co Pan napisał wynika, że zasadę doliczania za zbyt małe zużycie uważa Pan za sensowną.
Niestety z tym domiarem tak sobie ustaliła spółdzielnia, dlatego nikomu już się nie opłaca oszczędzać na ogrzewaniu, nikt nie ma motywacji i każdy, no może prócz takich osób jak Pan, grzeje na całego, bo jak ma dopłacać za coś czego nie zużył, to co to za interes, a normy nie sposób przewidzieć, ponieważ jest ona obliczana od kosztu średniego zużycia, nie wiadomo więc czy to będzie 16 czy 20 GJ. poniżej zużycia których już trzeba by było dopłacać.


Nie bardzo rozumiem - w kontekście ogrzewania - teorię o oszczędzaniu i grzaniu na całego. Ja grzeję tak, żeby nie marznąć ale i nie siedzieć w saunie. Temperatury około 20 stopni uważam za optymalne. I nie wyobrażam sobie, że można "grzać na całego" tylko dlateggo, żeby nie doliczyli domiaru. No ale może ja przeceniam rozsądek ludzi mieszkających na osiedlu. Bo w to, że są cwaniacy, którzy nie grzeją licząc na ciepło od sąsiadów to akurat jestem w stanie uwierzyć. I jeżeli zdarzają się krańcowo niskie stany zużycia, to rozumiem politykę doliczania, stosowaną zresztą nie tylko w naszej spółdzielni.


Skoro nie wiadomo jaka będzie norma poniżej której robią domiar,bo wynika to ze średniego zuzycia, to faktycznie o racjonalnym, oszczędnym ogrzewaniu nie może być mowy. Zresztą i tak u mnie jest zawsze chłodno, mimo grzania na full, a wcale też nei przepadam za sauną w domu i mam wrażenie, że sąsiedzi to osoby zimnolubne, ale mnie spółdzielnia nie oddaje tych pieniędzy, które z domiaru pobrała od morsów.
PostWysłany: Nie 18:52, 22 Wrz 2013
Gość

 


Wieczorem, a szczególnie w nocy, to by się jednak ciepłe kaloryfery przydały.
PostWysłany: Pon 22:10, 23 Wrz 2013
Gość

 


3/4 Polski oraz reszta naszej szerokosci geograficznej już sobie oczywiscie grzeje, tylko jak zwykle jak co roku na stryjeńskich szczękając zębami szukamy rozgrzewki a więc odwracamy kota ogonem, zaklinamy rzeczywistość, białe to czarne, zimno to ciepło - a może zima wogóle nie nadejdzie i hurra nie trzeba będzie grzać wogóle?! i tych pomp ani innych urządzeń nawet u sąsiadów nie trzeba będzie włączać; i każda dyskusja nawet najmądrzejsza podgrzewa atmosferę i to bedzie w tym roku sposób na zimne kaloryfery;
P.S. mimo gorącej dyskusji proszę do łóżka wdziać sweterki, barchanowe piżamki oraz inne seksowne przyodziewki (nie zapominając o czapeczkach bo wieje od okna, a najłatwiej zaziębić się w łóżku);
dobranoc Państwu
PostWysłany: Wto 2:21, 24 Wrz 2013
hajder
Gość

 


A czy nie byłoby możliwości włączenia "pogodynki" na węźle ciepłowniczym? Wiem, że na wielu osiedlach jest taka możliwość, tylko trzeba by to wymóc na administracji... To by było w sumie najlogiczniejsze rozwiązanie - jak robi się zimniej - ogrzewanie włącza się z automatu, jak jest cieplej to się wyłącza. Płacimy za to czego potrzebujemy wtedy.
co z ogrzewaniem
  Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 8  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin