Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna

Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne » ZAKŁADAMY WSPÓLNOTĘ NA STRYJEŃSKICH Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 16:02, 11 Mar 2013
Gość

 


[quote="Anonymous"]
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:


No ale co Gość by chciał? Administarcyjnie zmusić tę większość, żeby jej się chciało chcieć? Ludzie, któym się chce chcieć budują sobie własne domy i bujają się ze wszystkimi problemami sami. Ludzie, którzy chcą sobie mieszkać i nie zaprzątać głowy codziennymi problemami kupują mieszkanie w spółdzielni.


.


Ostatnia, która chciała sobie zaprzątać głowę i uczestniczyć przy przetargu na nasze przyszłe liczniki wody i CO, a także domagała się rozliczenia funduszu remontowego oraz wielu innych spraw właśnie została usunięta z członkostwa.



Ale tak właściwie to za co została usunięta? Bo chyba nie tylko za to, że chciała jako przedstawiciel RO mieć wgląd w przetargi i rozliczenie funduszu?


Za działanie na szkodę spółdzielni a konkretów nie podano.
Wzywają na dywanik, żeby się ukorzyć i wytłumaczyć, tylko z czego ma się tłumaczyć konkretnie - nie wiadomo.
PostWysłany: Wto 9:43, 12 Mar 2013
Nowa
Gość

 


Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.
PostWysłany: Wto 9:57, 12 Mar 2013
Gość

 


Nowa napisał:
Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.


Laughing idź siać propagandę gdzie indziej, myślisz, ze masz do czynienia z idiotami, którzy się nabiorą na tekst szyty tak grubymi nićmi?
PostWysłany: Wto 10:38, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Nowa napisał:
Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.


Laughing idź siać propagandę gdzie indziej, myślisz, ze masz do czynienia z idiotami, którzy się nabiorą na tekst szyty tak grubymi nićmi?


Co w tym opisie jest grubymi nićmi szyte? Bo to, że istnieją fatalnie zarządzane, skonfliktowane wspólnoty, to jest fakt nie do podważenia.
PostWysłany: Wto 12:40, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Nowa napisał:
Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.


Laughing idź siać propagandę gdzie indziej, myślisz, ze masz do czynienia z idiotami, którzy się nabiorą na tekst szyty tak grubymi nićmi?




A nam wyczyścił konta komornik.
Weź nie siej tu defetyzmu, znam wiele wspólnot w których dzieje się dobrze.
PostWysłany: Wto 12:42, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Weź nie siej tu defetyzmu, znam wiele wspólnot w których dzieje się dobrze.


I na tej podstawie można wnioskować, że w naszej też się będzie działo dobrze? Biorąc pod uwagę tylko historię tego forum śmiem wątpić.
PostWysłany: Wto 13:09, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Weź nie siej tu defetyzmu, znam wiele wspólnot w których dzieje się dobrze.


I na tej podstawie można wnioskować, że w naszej też się będzie działo dobrze? Biorąc pod uwagę tylko historię tego forum śmiem wątpić.


Za to w spółdzielni działo się znakomicie. 13 lat temu tępo głosująca na walnym masa spółdzielców pozwoliła na zobowiązania na kwotę 200 mln.
Do teraz trwa spłata długów.
Jak wywalą wszystkich "wichrzycieli" członków to już odpowiednie osoby zagłosują nad kolejną kwotą zobowiązań do zaciągnięcia na nasze konto i do spłacania na następną dziesięciolatkę, a nie zrzeszeni milcząco przyjmą to na klatę - jak zwykle zresztą.
PostWysłany: Wto 13:28, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Weź nie siej tu defetyzmu, znam wiele wspólnot w których dzieje się dobrze.


I na tej podstawie można wnioskować, że w naszej też się będzie działo dobrze? Biorąc pod uwagę tylko historię tego forum śmiem wątpić.


Za to w spółdzielni działo się znakomicie. 13 lat temu tępo głosująca na walnym masa spółdzielców pozwoliła na zobowiązania na kwotę 200 mln.
Do teraz trwa spłata długów.
Jak wywalą wszystkich "wichrzycieli" członków to już odpowiednie osoby zagłosują nad kolejną kwotą zobowiązań do zaciągnięcia na nasze konto i do spłacania na następną dziesięciolatkę, a nie zrzeszeni milcząco przyjmą to na klatę - jak zwykle zresztą.


No i jakie w związku z tym proponujesz rozwiązanie? Przypominam, ze próby zmuszenia ludzi do wspólnoty nie wyszły.
PostWysłany: Wto 15:09, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Weź nie siej tu defetyzmu, znam wiele wspólnot w których dzieje się dobrze.


I na tej podstawie można wnioskować, że w naszej też się będzie działo dobrze? Biorąc pod uwagę tylko historię tego forum śmiem wątpić.


Za to w spółdzielni działo się znakomicie. 13 lat temu tępo głosująca na walnym masa spółdzielców pozwoliła na zobowiązania na kwotę 200 mln.
Do teraz trwa spłata długów.
Jak wywalą wszystkich "wichrzycieli" członków to już odpowiednie osoby zagłosują nad kolejną kwotą zobowiązań do zaciągnięcia na nasze konto i do spłacania na następną dziesięciolatkę, a nie zrzeszeni milcząco przyjmą to na klatę - jak zwykle zresztą.


No i jakie w związku z tym proponujesz rozwiązanie? Przypominam, ze próby zmuszenia ludzi do wspólnoty nie wyszły.


Proponuję żeby wszystkich zaczęło obchodzić to co dzieje się w spółdzielni, żeby przychodzili na walne, żeby się zgłaszali do rad osiedli, żeby po prostu kontrolowali tych, którzy zarządzają naszymi pieniędzmi.
Nad władzami spółdzielni nie ma nikt kontroli, nikt kompletnie. Związki rewizyjne co prawda ich kontrolują, piszą protokoły, stosy protokołów z których wykazują setki nieprawidłowości, naruszeń prawa itd... a waładze sie tym kompletnie nie przejmują, korzystając z tumiwisizmu innych.

Grupka aktywnych niczego bez poparcia większosci nie zrobi, a poza tym można ją wyciać w pień jak właśnie robi to obecnie rada nadzorcza na zlecenie zarządu, rada, którą można było przecież odwołać w zeszłym roku, ale zabrakło 3%. Teraz zostanie na walne skrojona odpowiednio dyspozycyjna, lub obojętno - niezorientowana grupa głosujacych, a zresztą nie wiadomo kto będzie na tym walnym głosował, przecież tego już nikt nie sprawdzi, a cała grupa członków oczekujących - przedstawicieli jakis firm zewnętrznych.
Chyba nikt nie chce żeby powtórzyła się opisana powyżej sytuacja sprzed 13 lat. Jak spłacą wierzyciela, to zaciągną nowe kredyty na nowe inwestycje i sytuacja może się powtórzyć, zresztą z czego oni budowali teraz tę nową inwestycje na Pradze, skąd mieli pieniadze?
PostWysłany: Wto 15:47, 12 Mar 2013
Gość

 


Anonymous napisał:
Proponuję żeby wszystkich zaczęło obchodzić to co dzieje się w spółdzielni,


Aha, no to powodzenia.
PostWysłany: Wto 16:20, 12 Mar 2013
Gość

 


[quote="Anonymous"]
Anonymous napisał:
[b]
Aha, no to powodzenia.


a ja życzę, żebyście się wszyscy nie obudzili w tej 'zacnej"spółdzielni z przysłowiową ręką w nocniku.
PostWysłany: Śro 13:10, 13 Mar 2013
Gość

 


walne odbędzie się, bo już wyrzucą tych, którym na czymś zależało
a nowi przewodniczący walnego nie będą fikać tylko zrobią co im zarząd podyktuje; a scenariusz będzie dokładnie taki :
tak jak poprzednio nie zostaną umieszczone w przebiegu walnego poprawnie zgłoszone dezyderaty, bo one są nie na rękę zarządowi,
ale nowi przewodniczący nie będą się o te dezyderaty upominać
i przyjmą przedstawiony przez zarząd porządek obrad walnego,
po czym udzieli się absolutorium zarządowi, bo głosować będą sami swoi
po czym zaciągnie się pożyczki dzięki tym samym spolegliwym
po czym nareszcie będzie można na nowo położyć nogi na stół
i doić brać spółdzielczą, bo to najwyższy czas na to - zaległości w podwyżkach dokuczliwe
PostWysłany: Śro 13:25, 13 Mar 2013
Gość

 


znam taką sprytną spółdzielnię, gdzie budowa była finansowana kredytem i spółdzielcy mieli w czynszu spłatę tego kredytu; po dłuższym czasie spłacania, pod koniec spłat, zmarł prezes tej wspaniałej spółdzielni; w tym samym momencie ulotnił się księgowy z wyjętym z komputera dyskiem, a w banku okazało się, że kredyt nie był spłacany i muszą spłacać od początku; tak to jest jak się powierza swoje sprawy osobom trzecim; jeżeli już nie ma innego wyjścia to trzeba je sprawdzać gdyż okazja czyni złodzieja
a władza deprawuje; tacy jesteśmy; a ponadto jesteśmy leniwi i nie chce nam się więc efekt do przewidzenia;
PostWysłany: Śro 15:00, 13 Mar 2013
Gość

 


Nowa napisał:
Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.


Tak się boisz wspólnoty, a kto kontroluje teraz spółdzielnię?
PostWysłany: Śro 15:05, 13 Mar 2013
Gość

 


Nowa napisał:
Po kilku latach pod "rządami wspólnoty" z ulgą przeniosłam się na Stryjeńskich. We wspólnocie było drożej i gorzej... Administratorka (licencjonowana, a jakże) była nieuchwytna, bo nałapała tyle budynków, że nie miała czasu porządnie się nimi zająć. Nie można się było doprosić o drobną nawet naprawę (np. domofonu). Poza tym miała swoich "fachowców-partaczy", którzy jej odpalali działkę od każdej zleconej roboty, pod nich ustawiała przetargi na większe prace. Z prezesem wspólnoty umiała się "dogadać", niezadowoleni (w tym ja) mieli za mało udziałów, żeby się jej pozbyć. Na koniec wyczyściła konta wspólnoty, zabrała całą dokumentację i znikła. Sprawa jest w sądzie. Nie wiem jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy, a wspólnota musiała się zapożyczyć na bieżącą działalność.


Wypisz wymaluj SM PAX. Smile
ZAKŁADAMY WSPÓLNOTĘ NA STRYJEŃSKICH
  Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 26 z 29  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin