Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna

Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne » Dzieci na patio i... Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 12:35, 05 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
"...oraz brak sympatii niektórych mieszkańców do dzieci..."

To prawda, nie lubię ani takich dzieci, ani takich dorosłych, którzy bezmyslnie dewastują współne mienie, śmiecą o rozwalają, co im pod ręke podejdzie, bo to nie moje.
Lubie za to liudzi myślących i empatycznych, od lat 5 do 105.


Ludzie empatyczni, to - wbrew temu, co się niektórym na tym forum wydaje - nie tacy, którzy uważają, że dzieci powinny od urodzenia do dorosłości siedzieć cicho w kąciku i czytać książkę, zeby przypadkiem komuś nie przeszkodzić w jego wygodnym życiu.


A skąd wiesz, ze wygodnym. Może ktoś wraca z pracy i chce odpocząć bo pada na pysk, albo ma inne problemy, albo po prostu pracuje w domu i jego praca wymaga skupienia i jako takiej ciszy, a nie wrzasków za oknem, które nawet zamknięte nie czyni je znośnymi.
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.
PostWysłany: Pon 12:37, 05 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.


Czasem nie mogą. Limit empatii na ten miesiąc się skończył?
PostWysłany: Pon 15:51, 05 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.


Czasem nie mogą. Limit empatii na ten miesiąc się skończył?


Limit, hmmm to dotyczy chyba kasy; limitu kasy na godziwe zajęcia dla dzieci, żeby sie nie wałęsały po podwórku i okolicach, grzebiąc w śmietnikach i zbierając stare tektury dla zabawy.
PostWysłany: Pon 22:00, 05 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.


Czasem nie mogą. Limit empatii na ten miesiąc się skończył?


Limit, hmmm to dotyczy chyba kasy; limitu kasy na godziwe zajęcia dla dzieci, żeby sie nie wałęsały po podwórku i okolicach, grzebiąc w śmietnikach i zbierając stare tektury dla zabawy.


O, empatia w pełnej krasie. Ciekawe czy taki silny resentyment do mlodych własnego gatunku ma jakieś psychologiczne umocowanie.
PostWysłany: Pon 22:43, 05 Maj 2014
GZKB

 
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów



Bożesz! Przepraszam bardzo ale jak dla mnie ten wątek robi się durny. I chyba wymuszony.
Ale dobrze jest forum przynajmniej sąsiedzi mogą się do siebie poodzywać, bo na żywo jakoś im to nie wychodzi.

Pchły na noc

PS: Do tej dyskusji pasuje mi motto: "Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?!"


Ostatnio zmieniony przez GZKB dnia Pon 22:46, 05 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:03, 06 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.


Czasem nie mogą. Limit empatii na ten miesiąc się skończył?


Limit, hmmm to dotyczy chyba kasy; limitu kasy na godziwe zajęcia dla dzieci, żeby sie nie wałęsały po podwórku i okolicach, grzebiąc w śmietnikach i zbierając stare tektury dla zabawy.


O, empatia w pełnej krasie. Ciekawe czy taki silny resentyment do mlodych własnego gatunku ma jakieś psychologiczne umocowanie.


Jaki resentyment??? raczej pełne współczucia, empatyczne stwierdzenie faktu, że biedne dzieci zamiast na ciekawych zajęciach poza szkolnych, hulają po śmietnikach. Współczuję tym dzieciom, że muszą się wychowywać w blokowisku.
Radzę też zwrócić uwagę dzieciom na samochody, kiedy nie patrząc na nic dzieciaki zjeżdżają z góry prosto na ulicę, albo przejeżdżając pędem miejsca wyjazdowe z garaży.
PostWysłany: Wto 9:01, 06 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Dzieci nie muszą siedzieć w kącie i czytać książkę, ale mogą pójść na basen, na boisko szkolne, czy inne zajęcia.


Czasem nie mogą. Limit empatii na ten miesiąc się skończył?


Limit, hmmm to dotyczy chyba kasy; limitu kasy na godziwe zajęcia dla dzieci, żeby sie nie wałęsały po podwórku i okolicach, grzebiąc w śmietnikach i zbierając stare tektury dla zabawy.


O, empatia w pełnej krasie. Ciekawe czy taki silny resentyment do mlodych własnego gatunku ma jakieś psychologiczne umocowanie.


Jaki resentyment??? raczej pełne współczucia, empatyczne stwierdzenie faktu, że biedne dzieci zamiast na ciekawych zajęciach poza szkolnych, hulają po śmietnikach. Współczuję tym dzieciom, że muszą się wychowywać w blokowisku.
Radzę też zwrócić uwagę dzieciom na samochody, kiedy nie patrząc na nic dzieciaki zjeżdżają z góry prosto na ulicę, albo przejeżdżając pędem miejsca wyjazdowe z garaży.


Gdyby hulały po śmietnikach, to by nikomu nie przeszkadzały. Przeszkadzają, bo śmią na placyku zabaw(!) się bawić! Pod oknami steranych zyciem sąsiadów!
A wychowywania na blokowisku nie ma co współczuć. Człowiek się uczy przynajmniej życia i potem na starość mu się czkawką nie odbija mieszkanie wśród innych ludzi. Współczuć można co najwyżej wychuchanym książątkom, to co się na pałacach wychowały, a na starość przyszło im zamieszkać w blokowisku i się nie mogą biedactwa dostosować.
PostWysłany: Wto 9:30, 06 Maj 2014
Gość

 


[quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"]
Anonymous napisał:



Gdyby hulały po śmietnikach, to by nikomu nie przeszkadzały. Przeszkadzają, bo śmią na placyku zabaw(!) się bawić! Pod oknami steranych zyciem sąsiadów!
A wychowywania na blokowisku nie ma co współczuć. Człowiek się uczy przynajmniej życia i potem na starość mu się czkawką nie odbija mieszkanie wśród innych ludzi. Współczuć można co najwyżej wychuchanym książątkom, to co się na pałacach wychowały, a na starość przyszło im zamieszkać w blokowisku i się nie mogą biedactwa dostosować.


Ten wpis to klasyczny przykład resentymentu według Fryderyka Nietzschego - zemsta na burżuazji, czy arystokracji tylko że w tym wypadku urojonej, bo na tym osiedlu takich nie ma. Tu raczej szara, spracowana masa chcąca odpocząć po południu po pracy zamiast wysłuchiwać wrzasków.
PostWysłany: Wto 9:55, 06 Maj 2014
Gość

 


[quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"][quote="Anonymous"]
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:




A wychowywania na blokowisku nie ma co współczuć. Człowiek się uczy przynajmniej życia i potem na starość mu się czkawką nie odbija mieszkanie wśród innych ludzi. .


.


Bzdura dzieci się niczego nie uczą, bo im nic nie przeszkadza, poza tym same są sprawcami hałasów, za to trening wytrzymałości przechodzą dorośli.
Przypominam, ze empatia dotyczy obu stron, a nie tylko jednej.
I przypominam również, ze członkowie tej spółdzielni wpłacają co miesiąc na fundusz społeczno - wychowawczy, więc troche się przez te lata uzbierało i można te pieniadze przeznaczyc na godziwe rozrywki dla dzieci. Jestem za tym i to jest wyraz mojej empatii,
a co ze swojej strony - że zapytam - mogą zrobić rodzice dzieci wobec tych lekceważąco nazwanych przez nich steranych życiem dorosłych?
PostWysłany: Wto 10:43, 06 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Gdyby hulały po śmietnikach, to by nikomu nie przeszkadzały. Przeszkadzają, bo śmią na placyku zabaw(!) się bawić! Pod oknami steranych zyciem sąsiadów!
A wychowywania na blokowisku nie ma co współczuć. Człowiek się uczy przynajmniej życia i potem na starość mu się czkawką nie odbija mieszkanie wśród innych ludzi. Współczuć można co najwyżej wychuchanym książątkom, to co się na pałacach wychowały, a na starość przyszło im zamieszkać w blokowisku i się nie mogą biedactwa dostosować.


Ten wpis to klasyczny przykład resentymentu według Fryderyka Nietzschego - zemsta na burżuazji, czy arystokracji tylko że w tym wypadku urojonej, bo na tym osiedlu takich nie ma. Tu raczej szara, spracowana masa chcąca odpocząć po południu po pracy zamiast wysłuchiwać wrzasków.


I ta szara spracowana masa współczuje dzieciakom, że się wychowują w blokowisku? To gdzie się sama wychowywała? Ludzie, którzy wychowali się w peerelowskich blokowiskach, sami wrzeszczeli pod oknami i nie raz oberwali za zbitą szybę, nie mają problemu z tym, że kolejne pokolenia też muszą czasem pokrzyczeć i pograć w piłkę.
Nie, nie mam małych dzieci. Tak, mam okna na patio. Nie, nie przeszkadza mi, że dzieci się bawią. I nie, nie uważam, że wszystkie te dzieci powinno się zapisać na jazdę konną, lekcje gry na fortepianie i 4 języki obce. Dzieci czasem po prostu powinny wyjść na dwór i spotkać się z rówieśnikami. Nawet jeżeli czasami z tego powodu jest głośno.
PostWysłany: Wto 14:53, 06 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Gdyby hulały po śmietnikach, to by nikomu nie przeszkadzały. Przeszkadzają, bo śmią na placyku zabaw(!) się bawić! Pod oknami steranych zyciem sąsiadów!
A wychowywania na blokowisku nie ma co współczuć. Człowiek się uczy przynajmniej życia i potem na starość mu się czkawką nie odbija mieszkanie wśród innych ludzi. Współczuć można co najwyżej wychuchanym książątkom, to co się na pałacach wychowały, a na starość przyszło im zamieszkać w blokowisku i się nie mogą biedactwa dostosować.


Ten wpis to klasyczny przykład resentymentu według Fryderyka Nietzschego - zemsta na burżuazji, czy arystokracji tylko że w tym wypadku urojonej, bo na tym osiedlu takich nie ma. Tu raczej szara, spracowana masa chcąca odpocząć po południu po pracy zamiast wysłuchiwać wrzasków.


To niech sobie idą pokrzyczeć do lasu, ale co ja mówię, przecież w lesie nie można krzyczeć, żeby nie płoszyć zwierząt, za to ludziom nad uchem można krzyczeć do woli. Teraz dzieci strzelają z kapiszonów i ciekawe co jeszcze wymyślą z nudów.

I ta szara spracowana masa współczuje dzieciakom, że się wychowują w blokowisku? To gdzie się sama wychowywała? Ludzie, którzy wychowali się w peerelowskich blokowiskach, sami wrzeszczeli pod oknami i nie raz oberwali za zbitą szybę, nie mają problemu z tym, że kolejne pokolenia też muszą czasem pokrzyczeć i pograć w piłkę.
Nie, nie mam małych dzieci. Tak, mam okna na patio. Nie, nie przeszkadza mi, że dzieci się bawią. I nie, nie uważam, że wszystkie te dzieci powinno się zapisać na jazdę konną, lekcje gry na fortepianie i 4 języki obce. Dzieci czasem po prostu powinny wyjść na dwór i spotkać się z rówieśnikami. Nawet jeżeli czasami z tego powodu jest głośno.
PostWysłany: Wto 16:06, 06 Maj 2014
Gość

 


RODZICE I OPIEKUNOWIE!!!
Zróbcie coś na Boga z tymi rozwrzeszczanymi bachorami pod oknami, bo ich osobiscie wodą z farbą poleję. I to bynajmniej nie na patio, ale od strony Jaworowej, można oszalec, albo zatkać uszy stoperami. Normalnie nie da się żyć przy otwartym oknie.
PostWysłany: Wto 16:16, 06 Maj 2014
Gość

 


Anonymous napisał:
RODZICE I OPIEKUNOWIE!!!
Zróbcie coś na Boga z tymi rozwrzeszczanymi bachorami pod oknami, bo ich osobiscie wodą z farbą poleję. I to bynajmniej nie na patio, ale od strony Jaworowej, można oszalec, albo zatkać uszy stoperami. Normalnie nie da się żyć przy otwartym oknie.


To fakt, nie sposób spokojnie poczytać.
PostWysłany: Wto 17:22, 06 Maj 2014
Gość

 


[quote="Anonymous"][quote="Anonymous"]
Anonymous napisał:


I ta szara spracowana masa współczuje dzieciakom, że się wychowują w blokowisku? To gdzie się sama wychowywała?


W kamienicy w śródmieściu i tam takie krzyki by nie przeszły, w każdym razie dozorcy by nie pozwolili, ani na krzyki, a ani na deptanie trawnika, ani na jeżdżenie na rowerach. Chodziliśmy się bawić na boisko szkolne.
PostWysłany: Wto 17:48, 06 Maj 2014
Gość

 


Cytat:


W kamienicy w śródmieściu i tam takie krzyki by nie przeszły, w każdym razie dozorcy by nie pozwolili, ani na krzyki, a ani na deptanie trawnika, ani na jeżdżenie na rowerach. Chodziliśmy się bawić na boisko szkolne.


O to to
Dziecku należy się wyszaleć, wywrzeszczeć jakby je obdzierano żywcem ze skóry, a dorosły w swoim mieszkaniu, ma siedziec potulnie i godzić na niewielki w sumie dyskomfort. Niby dlaczego? Nie mam empatii, jeśli chodzi o utrudnianie innym życia.

Król Herod, to był jednak mądry król
Dzieci na patio i...
  Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna » Forum ogólne
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 14  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin