 Wysłany: Śro 10:17, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
| Witam,
od trzech lat mieszkam na tym osiedlu i naprawdę nie widziałam do tego czasu tak zaniedbanego patio. Małżeństwo, które do niedawna się opiekowało osiedlem naprawde o wszystko dbało. Wykonywało swoja pracę solidnie i praktycznie od samego rana było widać że pracują, a Ci nowi to nie dośc że w ogóle nic nie robią, to jeszcze chowają sie po klatkach, których nawet nie zamiataja, a jeśli chodzi o zmywanie to, chyba wszystkie klatki tą samą wodą. Jestem bardzo zaniepokojona faktem że administracja nic z złego nie zauważa. Ciekawe co będzie dalej, pewnie zjedzą nas wszystkich prusaki. Trzeba coś z tym zrobić !!!! |
|
| Wysłany: Pią 23:12, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|||
 |
|||
| Wysłany: Pią 17:04, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
| Na taczkach to powinien wyjechać najsampierw administrator a potem śnieg z całym zarządem zresztą | |
| Wysłany: Czw 22:57, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
To prawda że podział obowiązków jest tutaj co najmniej dziwny 
Jeden dozorca ma klatkę A i B a resztą klatek zajmują się Ci młodzi?? 
Klatki brudne, garaże masakrycznie brudne a z odśnieżaniem i tak źle bo tak jak pisałam wielka smieciarka nie radziła sobie z wjazdem  |
|
| Wysłany: Czw 17:15, 14 Sty 2010 Temat postu: Re: Kto tu odśnieża??? |
|||
Administrator codziennie wizytuje nasze osiedle, ale problemu nie widzi, tak jak nie widzi problemu w tym, że tylko dwie osoby na cały II etap i klatkę C mają obsłużyć wszystko tj. sprzątanie i odśnieżanie. Tym nowym sprzątającym niedługo ręce odmówią posłuszeństwa. Przykro patrzeć jak ta młoda dziewczyna zasuwa fizycznie. Dziś taczkami wywalała zlodowaciały śnieg z wjazdu do garażu. Niestety podczas gdy ci ludzie walczą ze śniegiem, klatki schodowe zarastają brudem, ale przy takim podejściu jaki ma administrator, to inaczej być nie może. |
|||
| Wysłany: Czw 16:47, 14 Sty 2010 Temat postu: Kto tu odśnieża??? |
|
| Witam. Co myślicie o odśnieżaniu na naszym patio??
Czyli o zrobionych wąskich korytarzykach jak dla kretów
Dzisiaj widziałam jak śmieciarka nie mogła podjechać na podjazd bo tak ślisko było bo oczywiście nikt nie raczył podjazdu posypać
Mało tego, śmieciarka jest przeciez 3 razy szersza niż te wyżłobione korytarzyki więc jak już udało się wjechac na patio to ugrzęzła w tym śnigu i znów nie mogła wyjechać
Gdzie w tym czasie była para sprzatająca nie wiadomo
W każdym razie to była tylko smieciarka ale ciekawe jak miałaby poradzić sobie karetka pogotowia albo straż pożarna?? |
|