Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Czw 10:30, 03 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
gosc napisał:

Jednak nie o wózki chodziło, ale o przejście dla pieszych do bramki bez obejścia konta...


Czy dobrze rozumiem, że chodzi o pieszych bez konta? Bankowego? To są jeszcze tacy na naszym osiedlu? Ja nie mółbym się obejść bez konta Wink


No dobra, idę do kąta Embarassed
zadowolony Question
Może coś jeszcze?
to ciekawe co Pan pisze i takie dowcipne skojarzenie Rolling Eyes .
Gość
PostWysłany: Śro 19:43, 02 Maj 2007    Temat postu:

gosc napisał:

Jednak nie o wózki chodziło, ale o przejście dla pieszych do bramki bez obejścia konta...


Czy dobrze rozumiem, że chodzi o pieszych bez konta? Bankowego? To są jeszcze tacy na naszym osiedlu? Ja nie mółbym się obejść bez konta Wink
Gość
PostWysłany: Śro 16:46, 02 Maj 2007    Temat postu:

gosc napisał:
Gdybyście szanowni sąsiedzi byli naprawdę zorientowaniw sprawach osiedla to pewno byście wiedzieli, że przejazd dla wózków został zrobiony po to by niepełnosprawni mogli się dostać via głowne wejście do lokali usługowych zlokalizowanych od strony ulicy Jaworowej.


A gdzie tam jest zjazd wózków na Jaworową Question
Jednak nie o wózki chodziło, ale o przejście dla pieszych do bramki bez obejścia konta 90 stopni, gdzie trzeba zrobić ostry zwrot aby skręcić w alejkę prowadząca do bramki w kierunku Jaworowej.
Taka drobna sprawa ułatwiająca życie, ale RO i spóldzielnia nie zgodzili się zrobić skrótu przez trawinik nawet takiego ażurowego.
gosc
PostWysłany: Śro 8:44, 02 Maj 2007    Temat postu:

Gdybyście szanowni sąsiedzi byli naprawdę zorientowaniw sprawach osiedla to pewno byście wiedzieli, że przejazd dla wózków został zrobiony po to by niepełnosprawni mogli się dostać via głowne wejście do lokali usługowych zlokalizowanych od strony ulicy Jaworowej.
Gość
PostWysłany: Pon 8:26, 30 Kwi 2007    Temat postu:

gośc napisał:
Nasza kochana Rada OSiedla uważa,że nie potrzeba chodnika do furtki od Jaworowej od strony klatek C-J - bo nie będą mogli nim jeżdzić niepełnopsrawni ani inne wózki !!! Nie zauważyli jednak,że dwa maetry za ta furtką są bardzo strome schody bez zjazdu dla wózków !!!
Może nasza RO nie mieszka na naszym osiedlu??
A chodzenie meandrami uważa za niezły sport.


Rzeczywiście można by było ściąć przejście przez trawnik w stronę tej bramki koło dentysty, ustawiając ażurowe przejście z dziurkami za trawę. I wilk byłby syty i owca cała.
a propos
Wilk niedługo odejdzie i wybierzemy może sensownych ludzi do RO więc nareszcie będzie można się dogadać w tej sprawie.
gośc
PostWysłany: Nie 17:23, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Nasza kochana Rada OSiedla uważa,że nie potrzeba chodnika do furtki od Jaworowej od strony klatek C-J - bo nie będą mogli nim jeżdzić niepełnopsrawni ani inne wózki !!! Nie zauważyli jednak,że dwa maetry za ta furtką są bardzo strome schody bez zjazdu dla wózków !!!
Może nasza RO nie mieszka na naszym osiedlu??
A chodzenie meandrami uważa za niezły sport.
Gość
PostWysłany: Nie 15:07, 29 Kwi 2007    Temat postu:

[quote="gośc"]To jakaś bzdura z kodem na cała klatke, przeciez każdy może miec swój kod dostepu. Ja mam swój w kolejnym mieszkaniu , zmieniam sobie bez problemu i każdy tak może zrobic.
To kolejne kłamastwo panów , kórym tak zależło na zaspawaniu mozliwości wejściem kodem na gównej bramie oraz tych którzy chca nam udowodnić ,że ten strasznie drogi monitoring jest niezbedny.[quote]

Dokładnie tak, przecież nim nam zaspawali wybieranie kodów to właśnie tak się wchodziło - na kod do własnego mieszkania.
Propaganda, ze monitoring to podstawa zarządzania nowoczesnym osiedlem powoduje, iż przeciwnicy monitoringu stają się w oczach "nowoczesnych specjalisów" ciemnogrodem.
Ci specjaliści nieźle się na tej propagandzie obłowili, bo przecież koszt jednej karty jest niebagatelny.

Mnie wystarczy, że bedę mieszkać na osiedlu przyjanym ludziom, ale po tym co mnie tu już spotkało niestety czuję się raczej jak na obozie cyrku Monty Pythona organizowanym przez jego ministerstwo zbędnych kroków.
Meandryczne przejścia na patio a szczególnie to w kierunku bramki prejściowej na ul. Jaworową uczyniło mnie mistrzynią niepotrzebnych kroków i zaskakujących zwrotów.

no i te wszechogarniające kąty proste ograniczające widocznosć, zza których nie wiadomo kto wyskoczy nie raz już o mało co nie przysporzyły mi góza.
Teraz za każdym razem gdy korzystam z wyjścia np.od str. MOczydłowskiej, to zataczam szeroki łuk w lewo, zeby zachować bezpieczną odległośc w trakcie ewentualnego spotkania z przechodniem . Może by tak postawić znak pierszeństwa dla wychodzących z patio Wink
gośc
PostWysłany: Nie 10:24, 29 Kwi 2007    Temat postu:

To jakaś bzdura z kodem na cała klatke, przeciez każdy może miec swój kod dostepu. Ja mam swój w kolejnym mieszkaniu , zmieniam sobie bez problemu i każdy tak może zrobic.
To kolejne kłamastwo panów , kórym tak zależło na zaspawaniu mozliwości wejściem kodem na gównej bramie oraz tych którzy chca nam udowodnić ,że ten strasznie drogi monitoring jest niezbedny.
A brama od Moczydłowskiej działa raz na dziesięć zamknięć - w zeszłym tygodniu ani razu nie użyłam tam karty a wychodziłam dość często, po prostu miała Pani pecha. Dziasiaj rano tez bez problemu wyszłam nie nacioskając otwieracza.
Na dodatek nikt się tym tak naparwdę nie interesuje, widziałam też ze dwa razy administratora ale chyba nie przeszkadza mu ten prawie wyrwany ze ściany "otwieracz".
Znając naszą spoółdzielnię nie mamy juz gwarancji na monitoring.
Gość
PostWysłany: Sob 17:46, 28 Kwi 2007    Temat postu:

sasiad napisał:
Na osiedlu u rodzicow napewno nie ma tylu mieszkancow jak w naszym kołchozie


Jest dziesięć klatek po 6 pięter i jedna klatka do czteropiętrowego budynku nie wiem czy to jest mniejsze osiedle.
sasiad
PostWysłany: Pią 14:04, 27 Kwi 2007    Temat postu:

Na osiedlu u rodzicow napewno nie ma tylu mieszkancow jak w naszym kołchozie
Gość
PostWysłany: Pią 11:05, 27 Kwi 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Wszyscy otwierają kluczykiem lub wybierają kod do swojego mieszkania.


Gdyby u nas każdy miał kod do swojego mieszkania, to karty by może i były niepotrzebne. Problem w tym, że kod jest wspólny dla całej klatki a w związku z tym "niczyj" i połowa Ursynowa go zna(ła).
Gość
PostWysłany: Pią 8:54, 27 Kwi 2007    Temat postu:

Dzis wychodząc rano odważnie nie zabrałam ze sobą karty, albowiem brama od strony Moczydłowskiej notorycznie była zepsuta, więc myslałam, ze to tak na stałe, a tu nic podobnego naprawili, a szkoda... juz sie pogodziłam ze stratą pieniedzy wydaną na kontrolę dostepu i karty magnetyczne doceniając swobodę i niezaprzątanie sobie głowy tym czy zabrałam ze sobą ten kawałek plaskiku czy nie.
Ciekawe ile nas kosztuje takie ciągłe naprawianie tej bramy?
W śródmiesciu u moich rodziców również jest zamknięte osiedle, ale tam nie ma kart dostepu i brama jakoś działa bez zarzutu. Jest zaledwie kilka napraw w roku a nie w ciągu tygodnia. Nikomu z mieszkanców nie przyszło również do głowy a jest tam wspólnota, aby wprowadzać jakieś karty dostępu i zakładać monitoring. Wszyscy otwierają kluczykiem lub wybierają kod do swojego mieszkania. Teraz na podwórku i na klatkach jest bezpiecznie i spokojnie a przecież to jest samo śródmieście Warszawy.
Gość
PostWysłany: Śro 11:17, 07 Mar 2007    Temat postu:

Uprzejmie uprasza się bezmózgiego gówniarza, któremu upie....... łapy o zamówienie protez celem wciskania guzika otwierającego furtkę w cywilizowany sposób, a nie "z kopa". Już nie pierwszy raz to widziałem z okna.
Gość
PostWysłany: Wto 17:50, 06 Mar 2007    Temat postu:

[quote="Anonymous"][quote="Anonymous"]
syenit napisał:

Problem polega na tym że nie zapłacimy za szybko. Spółdzielnia nie za bardzo naprawia szkody wyrządzone rpzez chuliganów. .


Ale po co naprawiać jak ponownie zaczną robić to samo?
Najpierw trzeba usunąć sprawców a dopiero potem remontować zniszczenia po nich.
Oni są tak bezczelni, że jak zobaczą świeżo malowane ściany to złośliwie zabazgrają je z dziką satysfakcją.
Ostatnio odgrażali się, ze urządzą nam tak wszystkie klatki.
Gość
PostWysłany: Wto 17:20, 06 Mar 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
syenit napisał:
Policja z KP Ursynów w ogóle nie wiele może. Są to słynni w całej Warszawie mistrzowie umarzania spraw...



Toż właśnie umorzyli.
Gówniarze mają się dobrze, a my zapłacimy za zniszczenia.


Problem polega na tym że nie zapłacimy za szybko. Spółdzielnia nie za bardzo naprawia szkody wyrządzone rpzez chuliganów. Ślady od butów, wulgarne napisy, poobtłukiwane ściany, podpalany domofon: nikt tego nie naprawia nie zauważyliście Państwo? Zerwane kafle na klatce lezą na kupce chyba od dwóch lat. Na klatce C ostatnio nawet podłogi nie są myte - jak się chuligan załatwił na schodach nad parterem parę dni temu to mocz czuć do dziś. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli niedługo klatkę jak w bloku z wielkiej płytu z lat 80.

Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style by Vjacheslav Trushkin