Autor Wiadomość
kgor
PostWysłany: Pią 21:47, 14 Mar 2008    Temat postu:

Od ostatniego razu - spółdzielnia cofnęła pozew w sprawie z nakazu zapłaty z drugiego "ostatecznego" rozliczenia, z tym, że bez zrzeczenia się roszczenia. Ponieważ takie cofnięcie pozwu wymaga zgody pozwanego - mojej zgody nie było i mam wygraną sprawę w pierwsze instancji. Z pozwu wzajemnego, ale o szkodę wobec opóźnienia w oddaniu lokalu do używania) wyrok zapowiedziany na kwiecień. Jak do tej pory, poza propozycją ugody do której oczywiście nie doszło - spółdzielnia nawet nie ustosunkowała się do pozwu.
Prascovia
PostWysłany: Pią 10:46, 14 Mar 2008    Temat postu:

Fresu napisał:
Potwierdzam, że miałam identyczną sytuację w swoje sprawie, tj. składanie propozycji ugodowych przez pax służy jedynie przeciągnięciu postępowania, a propozycji ugodowej nie ma. Sprawy ostatecznie Pax przegrywa. Ja złożyłam pozew wzajemny o zwrot nadpłaty i jestem ciekawa czy ktos też poszedł tą drogą i z jakimi rezultatami.
pozdrawiam



Jeżeli wyliczyła Pani kwotę nadpłaty z tytułu ostatecznego rozl. to znaczy, że zna Pani cenę 1m2, czy może drogą eliminacji odliczyła Pani kwoty podane w audycie lub po prostu uznała Pani, że zgodnie z nowymi wyrokami sądu, zasadne było pierwsze ostateczne rozliczenie z 2003 r.?
Byłabym wdzięczna za odpowiedź.
Gość
PostWysłany: Czw 21:09, 13 Mar 2008    Temat postu:

Potwierdzam, że miałam identyczną sytuację w swoje sprawie, tj. składanie propozycji ugodowych przez pax służy jedynie przeciągnięciu postępowania, a propozycji ugodowej nie ma. Sprawy ostatecznie Pax przegrywa. Ja złożyłam pozew wzajemny o zwrot nadpłaty i jestem ciekawa czy ktos też poszedł tą drogą i z jakimi rezultatami.
pozdrawiam
kgor
PostWysłany: Sob 20:12, 02 Lut 2008    Temat postu:

Dzięki. Ja i tak wiem, że nie o ugodę tu chodzi ale o przedłużenie procesu, w bliżej mi nieznanym celu. Mogę przypuszczać, że albo spółdzielnia negocjuje warunki zadłużenia - wtedy lepiej wykazać dochodzone należności niż wymagalne długi, albo jest im to potrzebne przy lustracji. Co do ugody - nie mam żadnych złudzeń, że kiedykolwiek do niej dojdzie. Ale ugodę proponują mi tylko w moim procesie przeciwko spółdzielni. W tym drugim pełnomocnik spółdzielni zapowiedziała cofnięcie pozwu. W to też nie wierzę.
Życzenia wygranej dla wszystkich, którzy dochodzą swego
Gość
PostWysłany: Sob 18:59, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ze mną Pax sądził się o zapłątę do upadłego nie proponując ugody. W Sądzie Rejonowym pozew został oddalony z nie budzącym żadnych wątpliwości, korzystnym dla mnie uzasadnieniem. Pax zdecydował się jednak na apelację, którą oparł m.i. o uchwały nr 14 i nr 104 z maja 2007 (m.i. uchylającymi uchwałę z 2003). Sprawę apelacyjną Pax również przegrał a wyrok jest prawomocny. Łącznie czterech sędziów (sąd rejonowy + sąd okręgowy) uznało żądanie zapłaty za bezpodstawne. Dodatkowo sąd zasądził na moją rzecz zwrot kosztów procesu. Ostrożnie licząc straty jakie poniósł Pax (adwokaci + opłaty) to około 25% kwoty o którą występował w nakazie zapłaty. Jesli pomnożymy to przez liczbę procesów, które Pax już przegrał albo wkrótce przegra to dostaniemy skalę nowego problemu Pax’u. My płacąc 3300 za metr i tak już zapłaciliśmy znacznie więcej niż uzasadnione koszty budowy.
Warto napomknąć, że w obydwu instancjach sędziowie stwierdzili, że znają problemy spółdzielnii PAX zarówno ze spraw cywilnych jak i ze sprawy karnej przeciwko poprzedniemu kierownictwu. Miernikiem pozycji Pax’u może być również fakt, że w jednej z kancelarii adwokackich na Ursynowie gdy podałem nazwę Pax jako przeciwnika w apelacji to oferowana cena zastępstwa procesowego spadła niemal o połowę.
Niczego nie sugeruję ale mam nadzieję, że te informacje mogą być przydatne w negocjacjach o warunki „ugody” z Pax’em.
kgor
PostWysłany: Czw 18:24, 24 Sty 2008    Temat postu:

Uwaga na tę propozycję. U mnie jest tak - w procesie o dopłatę do wkładu budowlanego (nakaz wydany zgodnie z wezwaniem do zapłaty opartym na uchwale z 2005 roku) pełnomocnik Spółdzielni najpierw zaproponowała zawieszenie postępowania na zgodny wniosek stron, a to dlatego(podobno), że w innych procesach pozwany (czyli my spółdzielcy) składają wnioski o dowód z opinii biegłego celem określenia rzeczywistych kosztów budowy. Zapowiedziała także, że od wyniku opinii biegłych zależy polityka spółdzielni, być może spółdzielnia będzie cofać pozwy. Natomiast w drugim procesie z mojego pozwu wzajemnego o odszkodowanie za opóźnienie w oddaniu lokalu w stanie umożliwiającym zamieszkanie i zameldowanie padła propozycja ugody. Na wyznaczony przez sąd termin dla zawarcia ugody pani mecenas nie stawiła się. Moim zdaniem wszystkie te działania służą jedynie opóźnieniu wyrokowania, a nie są podyktowane rzeczywistą chęcią zawarcia ugody. Nie wiem czy Państwu jest to wiadome, ale na procesie padło stwierdzenie, że w spółdzielni właśnie trwa lustracja. Może to właśnie powód przedłużania czasu procesów - może spółdzielnia w ten sposób wykazuje ilość dochodzonych roszczeń, a nie własne zadłużenie wobec członków. Nie wiem, ale właśnie mam wrażenie, że opóźnianie wyrokowania jest celowe i służy jakiemuś niecnemu celowi spółdzielni. Tym bardzie tak przypuszczam, że na mojej sprawie miała stawić się p. Zagajewska. Nie przyszła oficjalnie z powodu lustracji, ale zaraz po sprawie pełnomocnik sprawozdawała jej co się stało na sprawie. Natomiast brak ugody w wyznaczonym przez sąd terminie pani pełnomocnik tłumaczyła mi telefonicznie brakiem czasu lub możliwości skontaktowania się z zarządem. Opisuje tylko, bo nie chciałabym sugerować Państwu żadnych wniosków. a swoje wyciągnęłam - kolejny termin merytoryczny, gdzie sąd zapowiedział wyrok, mam na początku kwietnia. Pozdrawiam
Gość
PostWysłany: Śro 9:53, 23 Sty 2008    Temat postu: Re: nakaz zapłaty

Tak, mój pełnomocnik informował mnie, że jest propozycja ugody. Niestety zaproponowana ugoda nie ma żadnego oparcia w faktycznie należnych kwotach, zwykłe targowanie się, no ale można zaoszczędzić na prawniku. Jeszcze się niezdecydowałem, co robić.
Gość
PostWysłany: Wto 14:58, 22 Sty 2008    Temat postu: nakaz zapłaty

Dostałem właśnie prpozycję ugody ze spółdzielnią do wniesionego do sądu nakazu zapłaty o dopłatę do wkładu budowlanego.

Czy ktoś jeszcze otrzymał taką ofertę?

Od administratora forum:
wiadomość została przeniesiona do właściwego tematu. Proszę używać wyszukiwarki.
Gość
PostWysłany: Pią 14:30, 25 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Czyli druga wpłata "ostatecznego rozliczenia" raczej przepadła nieodwołalnie?


Kochani, trzeba zapytać prawnika, ale i tak spóldzielnia nie ma z czego oddawać, a pieniędzy na dokończenie Stryjeńskich ciągle brakuje.
O tym gdzie są prawdopodobnie nasze wkłady mieszk. i kredyty można się dowiedzieć z pewnego bardzo ciekawego raportu prokuratury.
Jak udowodnią w sądzie winę byłego prezesa to można będzie się do niego zgłosić o odszkodowanie.
Ostatni wyrok sądu to jest nauczka dla decydentów, zeby zdawali sobie sprawę ze swoich oświadczeń woli.
Skoro ostateczne rozliczenie to ostateczne i koniec, nie ważne czy to rzeczywiste koszty budowy czy nie.
Sąd Najwyższy przyjął w swoim orzecznictwie taką właśnie praktykę, która chroni członka przed nie ustajacymi zmianami rozliczeń i manipulacją.
Gość
PostWysłany: Pią 13:10, 25 Maj 2007    Temat postu:

Czyli druga wpłata "ostatecznego rozliczenia" raczej przepadła nieodwołalnie?
Gość
PostWysłany: Pią 9:19, 25 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
A poza tym - co est niewykończone, skoro budynek oddany do użytkowania.


No właśnie, mnie też zastanawia jak to jest. INB odebrał wszystko bez żadnych warunków tj.wykonania dodatkowych wind itd...to tak jakby stwierdził, ze wszystko jest w porządku i niczego nie brakuje.
Stąd słuszne stwierdzenie Gościa: co jest nie wykończone, skoro budynek oddany do użytkowania.

Ja rozumiem, ze płacąc za ostateczne rozliczenie członek czy nie członek wpłacając z tego tytułu pieniądze wyraża akceptację tego co przyjmuje w przeciwnym wypadku wpłacał by tylko zaliczkę na poczet budowy, ale budowy w której ma w umowie ściśle określony zakres wykonania, na końcu dopiero sprawdza się czy wszystko zostało wykonane i robi sie ostateczne rozliczenie.

a co my mieliśmy w umowach, że okna mają być drewniane, drzwi wejściowe, parapety itd,?!
Co i na jakiej podstawie możemy egzekwowac od spódzielni.
Czy ktoś widział na oczy umowy z wykonawcami: Insbudem czy Spólką Wiatraczna?
Gość
PostWysłany: Czw 23:07, 24 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
gościu z 24 maja - oświadczenie woli to rzecz nader ważna. jak kupujesz mieszkanie i wpłacisz zadatek, a ktoś Ci się wycofa z umowy - to co - dochodzisz zwrotu zaliczki (czyli tyle co wpłaciłeś) czy dwukrotnej wartości (czyli zadatku). Za oświadczenia woli trzeba ponosić odpowiedzialność. Na szczęście dla reszty - powództwo o ustalenie musi wytoczyć podmiot uprawniony, a nie członek spółdzielni. A poza tym - co est niewykończone, skoro budynek oddany do użytkowania. I jeszcze jedno - drugi etap oddano parę lat po terminie - czy i za to mamy płacić z własnej kieszeni czy obarczyć odpowiedzialnością za ewentualne szkody spółdzielnię - ja twierdzę, że wina jest po stronie spółdzielni, a 6 lat płacenia za wynajęte mieszkanie zamiast za własne opłacone - mam zamiar odzyskać różnicę kosztów.


A z jakiej to przyczyny członek nie moze wytoczyć powództwa o ustalenie?

Niech lepiej ta sp-nia padnie, bo jak ludzie ruszą z pozwami to się nie pozbiera, a tak - wszyscy do jednego wora i w kolejce wierzycieli na piętnastym miejscu.
Gość
PostWysłany: Czw 18:42, 24 Maj 2007    Temat postu:

gościu z 24 maja - oświadczenie woli to rzecz nader ważna. jak kupujesz mieszkanie i wpłacisz zadatek, a ktoś Ci się wycofa z umowy - to co - dochodzisz zwrotu zaliczki (czyli tyle co wpłaciłeś) czy dwukrotnej wartości (czyli zadatku). Za oświadczenia woli trzeba ponosić odpowiedzialność. Na szczęście dla reszty - powództwo o ustalenie musi wytoczyć podmiot uprawniony, a nie członek spółdzielni. A poza tym - co est niewykończone, skoro budynek oddany do użytkowania. I jeszcze jedno - drugi etap oddano parę lat po terminie - czy i za to mamy płacić z własnej kieszeni czy obarczyć odpowiedzialnością za ewentualne szkody spółdzielnię - ja twierdzę, że wina jest po stronie spółdzielni, a 6 lat płacenia za wynajęte mieszkanie zamiast za własne opłacone - mam zamiar odzyskać różnicę kosztów.
Gość
PostWysłany: Czw 18:13, 24 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
No i spóldzielnia przegrała sprawę w sądzie, okazało się, że pierwsze rozliczenie było ważne.
Hurra !!!

NO moment, to przecież naprawdę ważna informacja, i taki mały odzew. A ja mam zasadnicze pytanie - co z ludźmi, którzy zrobili wpłatę dwukrotnie, godząc się na dwukrotne "ostatecznne rozliczenie"? Tylko proszę darować sobie teksty "sami są sobie winni", proszę natomiast o odp. kogoś kompetentnego.


Ja znam taki wyrok Sądu Najwyższego, w którym jest napisane, że:
" jezeli na podstawie ost. rozl., które jest waże, lecz okazało się,ze zostało dokonane nieprwidłowo, członek wpłacił do sp-ni tytułem wkładu bud. kwotę przewyższającą sumę wynikającą z prawidłowego rozliczenia kosztó bud., to z powodu braku do tego podstawy prawnej nie może domagać się jej zwrotu.Podstawy takiej nie dają przepisy prawa spóldzielczego i nie stanowią jej takze przepisy o nienależnym świadczeniu art.410 k.c., świadczenie spełnione w wykonaniu obowiązku wynikajacego z ostatecznego rozl, jest bowiem świadczeniem spełnionym w wykonaniu ważnego zobowiązania; świadczeniem, którego podstawa nie odpadła."

Powyższe orzeczenie dotyczy rozliczenia ważnego, jednak wyroki w sprawach naszego osiedla mówią o nieważności drugiego rozl. Może w takim wypadku możliwe jest dochodzenie zwrotu nadpłaty.
MOże trzeba założyć sprawę o ustalenie.
Spódzielnia sama się nie wycofa z tego drugiego rozl. bo by musiała zwracać pieniądze, a ci co wpałcili ustawią sie już tylko w kolejce do syndyka, bo nawet jak sąd by przyznał zwrot nadpłat to i tak nie ma z czego oddawać.
Mnie najbardziej irytuje fakt, że jakieś inne osiedla pobudowały się za nasze wkłady i kredyty a teraz sobie spokojnie żyją, my za to zostaliśmy z deficytem wszystkiego.
Orzeczenia sądó wskazuja jednak na I rozl. nikt więc juz nie dopłaci a pieniędzy na dokończenie osiedla brakuje. Trzeba będzie wziąć kapelusz i usiąść pod kosciołem.
Moze trzeba by było sprawę oddać do prokuratury, nie wiem naprawdę,
ale popatrzcie Państwo, sądu nie interesowało, ze rozl. zrobiono przed zakończeniem inwestycji i jakie naprawdę były koszty tej budowy tylko interesowało go oświadczenie woli sp-ni.
Zawsze jednak można sądownie ustalić prawdziwe koszty tej budowy, do odważnych świat należy!

i na koniec ciekawostka

Mój znajomy założył w 1998 r.spóldzienię mieszk. na okres budowy jednego budynku na Kabatach i wiecie ile im wyszło za 1m2 ? odpowiadam: 2.200. Budowę skończyli w 2001 r.
Wiem to z pierwszej ręki, bo od samego prezesa tej małej spóldielni młodych, prężnych i zaradnych ludzi.
Gość
PostWysłany: Czw 10:52, 24 Maj 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
No i spóldzielnia przegrała sprawę w sądzie, okazało się, że pierwsze rozliczenie było ważne.
Hurra !!!

NO moment, to przecież naprawdę ważna informacja, i taki mały odzew. A ja mam zasadnicze pytanie - co z ludźmi, którzy zrobili wpłatę dwukrotnie, godząc się na dwukrotne "ostatecznne rozliczenie"? Tylko proszę darować sobie teksty "sami są sobie winni", proszę natomiast o odp. kogoś kompetentnego.

Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style by Vjacheslav Trushkin