Forum Forum mieszkańców osiedla przy ul. Stryjeńskich 19 (Warszawa Ursynów) Strona Główna
»
Forum ogólne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Wybierz forum
----------------
Forum ogólne
Rada Osiedla
Kupno, sprzedaż, wynajem
Reklamy, oferty
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pią 14:55, 28 Sie 2020
Temat postu: Re: covid
LaCocinella napisał:
Sklep nie dba o klientów. Panie mają maski pod nosem. Obsługiwani są klienci bez masek. Zostawiam tam pieniądze i jestem narażana na utratę zdrowia.
Mnie to nie przeszkadza, nawet gdyby tak było. Nie boję się. Natomiast współczuję tak pracować przez 8 godzin w masce.
LaCocinella
Wysłany: Pon 20:29, 24 Sie 2020
Temat postu: covid
Sklep nie dba o klientów. Panie mają maski pod nosem. Obsługiwani są klienci bez masek. Zostawiam tam pieniądze i jestem narażana na utratę zdrowia.
Karolina
Wysłany: Pon 22:01, 27 Lis 2017
Temat postu: Apteka
Ceny w sklepie jeszcze nie sa takie wysokie ale byliscie Państwo w Aptece na dole? Tam to dopiero ceny z kosmosu. Te baby sa zadufane w sobie a ceny porażka. Najdroższa apteka w Warszawie
Gość
Wysłany: Wto 12:38, 24 Paź 2017
Temat postu:
Anonymous napisał:
W sklepie mają być rzeczy świeże i w relatywnie dobrej cenie. Jak mam żartować z obsługą i przepłacać x2 to dzięki, ale nie. Żaden żart nie jest warty tych pieniędzy.
W małych osiedlowych sklepach przepłaca się nie za żarty tylko za to, że jest blisko i kameralnie. Przecież nie trzeba kupować w sklepie w bloku, można pójść do molocha, gdzie jest taniej.
Gość
Wysłany: Wto 10:21, 24 Paź 2017
Temat postu:
W sklepie mają być rzeczy świeże i w relatywnie dobrej cenie. Jak mam żartować z obsługą i przepłacać x2 to dzięki, ale nie. Żaden żart nie jest warty tych pieniędzy.
Gość
Wysłany: Wto 1:13, 24 Paź 2017
Temat postu:
Miałem na myśli delikatesy. Jeśli chodzi o fresha to tam tylko męska obsługa jest mila. Te kobiety to jak za kare tam są. W delikatesach atmosfera mila i widać ze dziewczyny sie lubią i te ich żarty sa niesamowite
Gość
Wysłany: Wto 7:40, 17 Paź 2017
Temat postu:
W Delikatesach jest zawsze miła obsługa, we Freszu różnie bywa...
Gość
Wysłany: Pią 13:01, 13 Paź 2017
Temat postu:
W naszym bloku są dwa sklepy spożywcze, więc o którym mówimy?
Karaś
Wysłany: Pią 0:30, 13 Paź 2017
Temat postu:
Zawsze wychodzilem ze sklepu zadowolony. Ostatnio spotkałem się z nieprzyjemna sytuacja, jak Pani wyższa w czarnych włosach olala mnie jak zapytałem o cenę, burknela ze czytnik jest w środkowej alejce. Troche bylem zaskoczony bo zawsze mnie milo obslugiwano.
Gość
Wysłany: Pon 13:41, 23 Gru 2013
Temat postu:
tatata.pl napisał:
o delikatesach moge powiedziec tyle, że mieszkańcy stryjeńskich 19 sa interesariuszami tego sklepu. Jeśli przestaniemy tu kupować to trzeba będziec chodzic gdzie indziej, czyli dalej. Za to że tu jest blisko i na miejscu i po drodze trzeba zapłacic wg mnie ceny sa w związku z tym policzone dobrze. Jesli ktos ma czas dla zaoszczędzenia 2 zł iść do lidla nikt mu tego nie odmawia. Ale jak sklep zamkną to o 23 trzeba będzie iść juz najblizej do tesco żeby zaoszczędzić te 2 zł. Czasem ekologicznie znaczy po prostu drożej.
Nie trzeba wcale do Lidla, bliżej niż do Lidla jest przed Lidlem w Delikatesach przy Stryjeńskich chyba nr. 15 czy 16, gdzie ceny są o wiele niższe niż w naszym sklepie i tylko tam chodzę, przy okazji spacerek.
Jeżeli już coś kupuję w naszym sklepie, to tylko awaryjnie, ze względu na ceny. Natomiast Delikatesy, w których ja kupuję, mają wyzwanie i muszą konkurować z Lidlem cenowo.
tatata.pl
Wysłany: Pią 1:09, 20 Gru 2013
Temat postu:
o delikatesach moge powiedziec tyle, że mieszkańcy stryjeńskich 19 sa interesariuszami tego sklepu. Jeśli przestaniemy tu kupować to trzeba będziec chodzic gdzie indziej, czyli dalej. Za to że tu jest blisko i na miejscu i po drodze trzeba zapłacic wg mnie ceny sa w związku z tym policzone dobrze. Jesli ktos ma czas dla zaoszczędzenia 2 zł iść do lidla nikt mu tego nie odmawia. Ale jak sklep zamkną to o 23 trzeba będzie iść juz najblizej do tesco żeby zaoszczędzić te 2 zł. Czasem ekologicznie znaczy po prostu drożej.
Gość
Wysłany: Sob 10:40, 07 Gru 2013
Temat postu:
Anonymous napisał:
Klientka napisał:
klient napisał:
Moja kolezanka pracuje w Biedronce i rewelacji nie ma jesli chodzi o zarobki, lecz pewnie są zblizone co dziewczyn w delikatesach. Przynajmniej co drugi weekend ma wolny i nie musi pracowac do 23 jak w delikatesach tylko do 21. Szkoda mi tych dziewczyn, bo wlasciciel nie liczy sie z tym, ze one tez maja rodziny z ktorymi chcialyby spedzic wolny czas. Do tego nie wiem czemu sklep byl otwarty w swieta 1 i 11 listopada. To lamanie prawa, ale liczy sie zysk dla wlasciciela.
Delikatesy muszą być stale (niedziele) i długo (do godz. 23) otwarte, jeśli mają przetrwać w pobliżu wielkich supermarketów... Sama nieraz lecę tam po zakupy o dziwnych porach, bo zapomniałam, nie zdążyłam itp. Uważam jednak, że praca w Święto Narodowe czy Wszystkich Świętych to przesada i postępowanie niezgodne z prawem, chyba że właściciel sam staje za ladą, bo to mu wolno... Ja w święta zakupów nie robię dla zasady - może brak klientów w sklepie da właścicielowi do myślenia, że nie bardzo opłaca się go otwierać.
marnie znacie prawo na ktore sie powolujecie
Raczej to prawo jest marne i zbyt łatwe do obejścia.
Gość
Wysłany: Sob 9:27, 07 Gru 2013
Temat postu:
Klientka napisał:
klient napisał:
Moja kolezanka pracuje w Biedronce i rewelacji nie ma jesli chodzi o zarobki, lecz pewnie są zblizone co dziewczyn w delikatesach. Przynajmniej co drugi weekend ma wolny i nie musi pracowac do 23 jak w delikatesach tylko do 21. Szkoda mi tych dziewczyn, bo wlasciciel nie liczy sie z tym, ze one tez maja rodziny z ktorymi chcialyby spedzic wolny czas. Do tego nie wiem czemu sklep byl otwarty w swieta 1 i 11 listopada. To lamanie prawa, ale liczy sie zysk dla wlasciciela.
Delikatesy muszą być stale (niedziele) i długo (do godz. 23) otwarte, jeśli mają przetrwać w pobliżu wielkich supermarketów... Sama nieraz lecę tam po zakupy o dziwnych porach, bo zapomniałam, nie zdążyłam itp. Uważam jednak, że praca w Święto Narodowe czy Wszystkich Świętych to przesada i postępowanie niezgodne z prawem, chyba że właściciel sam staje za ladą, bo to mu wolno... Ja w święta zakupów nie robię dla zasady - może brak klientów w sklepie da właścicielowi do myślenia, że nie bardzo opłaca się go otwierać.
marnie znacie prawo na ktore sie powolujecie
Klientka
Wysłany: Śro 11:03, 04 Gru 2013
Temat postu:
klient napisał:
Moja kolezanka pracuje w Biedronce i rewelacji nie ma jesli chodzi o zarobki, lecz pewnie są zblizone co dziewczyn w delikatesach. Przynajmniej co drugi weekend ma wolny i nie musi pracowac do 23 jak w delikatesach tylko do 21. Szkoda mi tych dziewczyn, bo wlasciciel nie liczy sie z tym, ze one tez maja rodziny z ktorymi chcialyby spedzic wolny czas. Do tego nie wiem czemu sklep byl otwarty w swieta 1 i 11 listopada. To lamanie prawa, ale liczy sie zysk dla wlasciciela.
Delikatesy muszą być stale (niedziele) i długo (do godz. 23) otwarte, jeśli mają przetrwać w pobliżu wielkich supermarketów... Sama nieraz lecę tam po zakupy o dziwnych porach, bo zapomniałam, nie zdążyłam itp. Uważam jednak, że praca w Święto Narodowe czy Wszystkich Świętych to przesada i postępowanie niezgodne z prawem, chyba że właściciel sam staje za ladą, bo to mu wolno... Ja w święta zakupów nie robię dla zasady - może brak klientów w sklepie da właścicielowi do myślenia, że nie bardzo opłaca się go otwierać.
Gość
Wysłany: Śro 0:15, 04 Gru 2013
Temat postu:
Praca w tym kraju jest dobrowolna a nie przymusowa.
Mieszkam tu od 2006 roku i regularnie robię zakupy w Delikatesach. Przez te kilka lat obsługują mnie te same Panie (z drobnymi wyjątkami). Dwie z nich w międzyczasie urodziły dzieci i wróciły do pracy. Rozpoznają mnie, żartujemy sobie, żartują między sobą, jest ok. Nie ma napiętej atmosfery, nigdy nie narzekały przy mnie na pracodawcę. Pracują po kilka lat, a sklepik raczej się rozwija niż zwija.
Coś mi się wydaje, że ktoś z konkurencji chce zrobić Delikatesom czarny PR.
Z pozdrowieniami
mieszkanka
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© phpBB Group
Theme designed for
Trushkin.net
|
Themes Database
.
Regulamin